Kiedy wierzyciel otrzyma ze sądu nakaz zapłaty lub wyrok przeciwko swojemu dłużnikowi, na mocy którego tenże sąd nakazuje dłużnikowi zapłacić należne wierzycielowi pieniądze, wtedy wierzyciel pewny już jest, że nic nie stanie mu na przeszkodzie, aby odzyskać należne mu pieniądze.
Czy aby na pewno, czy już nic mu w tym nie przeszkodzi? A jeśli wynikną jakieś trudności, to jak sobie z nimi poradzić?
Małżeńska wspólnota przeszkodą w windykacji
Kolejnym krokiem w odzyskaniu pieniędzy, po wydaniu przez sąd nakazu zapłaty, jest podjęcie odpowiednich działań egzekucyjnych przez komornika.
Zadaniem komornika jest więc – na wniosek wierzyciela – wyegzekwowanie zaległych pieniędzy na przykład z majątku dłużnika. Tak więc komornik na wniosek wierzyciela rozpoczyna postępowanie egzekucyjne.
Niestety bywają sytuacje, w których nagle okazuje się, że małżonek dłużnika podnosi zarzut przeciw wierzycielowi. O co chodzi i czy tak może być? Ów małżonek ma prawo twierdzić, że wspomniana wcześniej egzekucja nie może być przeprowadzona ponieważ majątek, z którego komornik chce zaspokoić roszczenie objęty jest małżeńską wspólnotą.
Nie trudno się domyśleć, że w takiej sytuacji nie można dalej prowadzić egzekucji. Co więc należy uczynić? Wierzyciel musi uzyskać klauzulę wykonalności przeciwko małżonkowi swego dłużnika, a następnie ponownie zwrócić się do komornika o przeprowadzenie egzekucji już z majątku dłużnika i jego współmałżonka.
Niestety, ale całe to „zamieszanie” przedłuży postępowanie i oczywiście spowoduje, że wierzyciel o wiele dłużej będzie czekał na swoje pieniądze. W takim razie powstaje pytanie, jak uniknąć takiej sytuacji na przyszłość, aby móc zupełnie bez problemów egzekwować należności z majątku wspólnego dłużnika i jego małżonka/i?
Małżonek dłużnika musi być również Twoim dłużnikiem
Zrozumiałym jest, że nie zawsze dba się o to, aby małżonek kontrahenta również podpisał umowę handlową i stał się współodpowiedzialnym za ewentualnie powstałe zobowiązania. Jest to w zasadzie zrozumiałe choćby dlatego, że podczas podpisywania umowy handlowej zwykle nie myśli się o tym, aby partner w interesach był na tyle nieuczciwy, aby nie wywiązał się z „jakiś” zobowiązań finansowych wobec swojego partnera.
Jednak, aby uniknąć podniesienia zarzutu przez małżonka dłużnika przeciw wierzycielowi, gdy ten wszczyna egzekucję z jego majątku, należy przede wszystkim spowodować, aby małżonek dłużnika przynajmniej przystąpił do tego długu. Aby to osiągnąć wystarczyłoby, gdyby:
– małżonek dłużnika podpisał zawieraną z wierzycielem umowę z wyraźnym stwierdzeniem, że przystępuje do długu,
– w zawartej już umowie znalazł się wyraźny zapis o tym, że małżonek kontrahenta przystępuje do długu,
– małżonek dłużnika podpisał odrębnie sporządzoną umowę o przystąpieniu do długu. UWAGA! w umowie tej musi być jasno określone: do jakiego konkretnie długu przystępuje małżonek, z czego on wynika i jaka jest jego wartość.
W ten oto sposób można mieć od razu dwóch dłużników; obu małżonków – kontrahenta; partnera, z którym zawierana jest umowa handlowa z jego małżonkiem.
Można więc w ten sposób prowadzić egzekucję swoich należności:
1. z majątku osobistego kontrahenta,
2. z majątku objętego wspólnością ustawową (majątek wspólny) kontrahenta i jego małżonka,
3. z majątku osobistego małżonka kontrahenta.
Doprowadzenie do takiej sytuacji niewątpliwie zwiększyłoby prawdopodobieństwo odzyskania swoich należności.