Ubezpieczasz dom? Zwróć uwagę na te 4 elementy

Ubezpieczasz dom? Zwróć uwagę na te 4 elementy

Ubezpieczając dom, sprawdź dokładnie cztery rzeczy: co obejmuje ubezpieczenie, jaka jest suma ubezpieczenia, ile kosztuje składka oraz jakie są wyłączenia odpowiedzialności. Tylko wtedy masz pewność, że w razie szkody ubezpieczenie naprawdę zadziała.

Dlaczego nie warto podpisywać polisy bez czytania

Ubezpieczenie domu to nie jest formalność dla banku ani papier do odhaczenia. To realna ochrona Twojego mieszkania lub domu, którą włączasz na wypadek pożaru, kradzieży, zalania czy wichury. Jeśli kupisz polisę bez czytania, z myślą „jakoś to będzie”, to potem naprawdę może nie być śmiesznie.
Zdarzają się sytuacje, w których właściciele domów są przekonani, że mają pełną ochronę, a tymczasem polisa obejmuje tylko mury i pożar. Złamany dach po burzy albo zalanie z pralki sąsiada nie mieszczą się w takim pakiecie. Zanim więc podpiszesz umowę, sprawdź, co faktycznie chronisz.

Zakres ubezpieczenia – co dokładnie chroni Twoja polisa?

Zakres to najważniejszy element każdej polisy. I choć brzmi technicznie, chodzi po prostu o to, co jest objęte ubezpieczeniem. Czy tylko mury i dach? A może także parkiety, drzwi, kafelki, zabudowa kuchenna, okna, sprzęt RTV i AGD?

Do tego dochodzą zdarzenia objęte ochroną. Czy polisa działa, jeśli w domu wybuchnie pożar? Jeśli wichura uszkodzi dach? Jeśli ktoś wybije szybę albo ukradnie rower z piwnicy? Przykład: masz polisę tylko na mury, a po powodzi zalany zostaje parkiet i sprzęt audio – niestety, w takim wariancie nic nie dostaniesz.

Warto przeczytać OWU, czyli Ogólne Warunki Ubezpieczenia, bo to tam opisano, co dokładnie wchodzi w skład ochrony. Lepiej wiedzieć to wcześniej niż potem dowiadywać się po szkodzie.

Suma ubezpieczenia – nie może być z sufitu

Suma ubezpieczenia to po prostu kwota, do której ubezpieczyciel wypłaci Ci odszkodowanie. Zbyt niska? W razie dużej szkody nie odzyskasz pełnej wartości mieszkania. Zbyt wysoka? Płacisz więcej składki, ale i tak nie dostaniesz więcej, niż wynosi wartość nieruchomości.

Przykład? Jeśli Twoje mieszkanie jest warte 600 tys. zł, a suma ubezpieczenia to 400 tys. zł, to nawet przy całkowitym zniszczeniu dostaniesz tylko 400 tys. Ubezpieczyciel wypłaci dokładnie to, co wynika z umowy – nie więcej.

Dlatego warto określić realną wartość nieruchomości. Można to zrobić na podstawie cen rynkowych albo korzystając z wyceny rzeczoznawcy. Nie zakładaj tej kwoty „na oko”, bo to może zadziałać przeciwko Tobie.

Składka – cena ochrony, ale nie najważniejsze kryterium

Cena ubezpieczenia zawsze przyciąga uwagę. Ale wysokość składki to tylko jeden z elementów. Tania polisa często oznacza ograniczoną ochronę. Na papierze wszystko wygląda dobrze, ale dopiero przy szkodzie wychodzi, czego zabrakło.

Przykład: kupujesz polisę za 220 zł rocznie. Cena kusi. Ale potem okazuje się, że obejmuje tylko mury i ogień. A co z kradzieżą, zalaniem, wybiciem szyby, zniszczeniem instalacji? Nie ma.

Inna opcja – polisa za 330 zł, która obejmuje także stałe elementy, ruchomości domowe, OC w życiu prywatnym i assistance. Różnica w cenie niewielka, ale w zakresie już ogromna. Czasem lepiej dopłacić i mieć spokój.

Wyłączenia odpowiedzialności – cichy wróg każdej polisy

Wyłączenia odpowiedzialności to warunki, w których ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania. I właśnie one bywają najbardziej zaskakujące. Nie chodzi o jakieś rzadkie przypadki, tylko realne sytuacje z życia.

Na przykład, jeśli w zimie nie ogrzewasz domu i rury zamarzną, ubezpieczenie nie zadziała. Jeśli nie zgłosisz remontu, a uszkodzenie nastąpi podczas jego trwania – też nie. Ubezpieczyciel może uznać, że złamałeś warunki umowy.

Wyłączenia bywają różne u każdego ubezpieczyciela. Dlatego tak ważne jest, by przeczytać OWU i zapytać agenta, co dokładnie nie jest objęte ochroną. Lepiej dowiedzieć się wcześniej, niż żałować.

Nie tylko od ognia – rozszerzenia, które naprawdę się przydają

Standardowa polisa to dopiero początek. Wiele firm daje możliwość dokupienia tzw. rozszerzeń. I to właśnie one sprawiają, że polisa działa wtedy, kiedy naprawdę jej potrzebujesz.

Na przykład możesz dodać OC w życiu prywatnym – jeśli zalejesz sąsiada, ubezpieczyciel pokryje koszty. Możesz dorzucić assistance, który zapewni szybką pomoc hydraulika, elektryka, ślusarza. Albo ochronę roweru, nawet jeśli zostanie skradziony poza domem.

Dzięki takim dodatkom zyskujesz większy spokój. To nie są luksusy, tylko realne wsparcie w codziennych sytuacjach.

Polisa jako warunek kredytu – nie wszystko bank rozliczy za Ciebie

Jeśli masz kredyt hipoteczny, ubezpieczenie domu to obowiązek. Ale to nie znaczy, że musisz wybrać polisę z oferty banku. Masz pełne prawo skorzystać z innego towarzystwa, pod warunkiem że spełnia ono wymogi zapisane w umowie kredytowej.

Banki często proponują podstawowe pakiety – np. tylko mury i ogień – bo to zabezpiecza ich interes. Twój majątek i wyposażenie nie są wtedy chronione. Dlatego warto samemu poszukać dobrej oferty, a bankowi dostarczyć polisę zgodną z umową kredytową.

Własna polisa daje Ci większy wpływ na zakres i warunki ochrony.

Co w przypadku wynajmu? Obie strony powinny się zabezpieczyć

Jeśli wynajmujesz mieszkanie – jako właściciel albo najemca – ubezpieczenie również ma znaczenie. Właściciel chroni mury i stałe elementy, najemca zabezpiecza swoje rzeczy oraz odpowiedzialność cywilną.

Przykład: najemca przypadkowo zalewa sąsiada piętro niżej. Jeśli ma polisę OC w życiu prywatnym, ubezpieczyciel pokryje koszty. Jeśli nie – płaci z własnej kieszeni.

Dlatego najlepiej, by obie strony miały osobne ubezpieczenia. To zwiększa bezpieczeństwo i eliminuje spory.

Regularna aktualizacja – Twoje ubezpieczenie się starzeje

Ubezpieczenie zawiera się raz w roku, ale dom się zmienia. Robisz remont? Kupujesz nowy sprzęt? Podnosisz standard wykończenia? Zmieniasz drzwi, podłogi, meble? To wszystko wpływa na wartość nieruchomości.

Suma ubezpieczenia ustalona rok temu może być już nieaktualna. A jeśli nie zgłosisz zmian, wypłata odszkodowania będzie niższa niż realne straty. Dlatego warto raz do roku sprawdzić, czy polisa nadal odzwierciedla stan faktyczny.

Jacek Grudniewski
Ekspert portalu Finanse.co.pl

Aktualizacja: 02 maja 2025 r.

Kontakt za pośrednictwem LinkedIn:
https://www.linkedin.com/in/jacekgrudniewski/

Niniejszy artykuł ma charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowi porady finansowej, prawnej ani rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu obowiązujących przepisów. Informacje te nie uwzględniają Twojej indywidualnej sytuacji, a decyzje podejmujesz na własne ryzyko. Przed podjęciem działań mających skutki finansowe lub prawne skonsultuj się z licencjonowanym specjalistą. Pomimo staranności, nie gwarantuję pełnej poprawności i aktualności treści oraz nie ponoszę odpowiedzialności za Twoje decyzje. Artykuł może zawierać linki afiliacyjne wspierające rozwój strony bez dodatkowych kosztów dla Ciebie.

7