Czasami zdarza się, że do umowy kredytowej sporządzony jest aneks, według którego pobierana jest dodatkowa opłata (np. w przypadku zmiany oprocentowania) nie za samą czynność, której aneks dotyczy, lecz także są sporządzenie owego aneksu. Bywają również sytuacje, że bank wypowiada umowę kredytową z powodu niewypłacalności kredytobiorcy a przy tym zastrzega sobie możliwość pobrania dodatkowej prowizji za wcześniejszą spłat ę kredytu, podczas gdy kredytobiorca i tak jest już obciążony odsetkami za nieterminowe spłaty kredytu. Okazuje się, więc, że w obu tych przypadkach płacimy podwójnie, co absolutnie nie powinno mieć miejsca. Taka sytuacja jest niedopuszczalna prawnie i możemy odwoływać się od podobnych decyzji, choć wiadomo – najlepiej jest dokładnie czytać warunki umowy przed jej zawarciem i umów tak skonstruowanych w ogóle nie podpisywać. Każdy z nas, mając na względu dobro własnego portfela powinien dokładnie sprawdzić, przed zaciągnięciem kredytu, czy w umowie nie ma zapisów o podwójnych opłatach. Zrozumiałym jest, że banki starają się za wszelką cenę zabezpieczyć na wypadek niewypłacalności, jednak działanie takie powinno być dwukierunkowe i my sami również powinniśmy zadbać o to, aby nie przepłacać, szczególnie w przypadku utraty środków pieniężnych na spłatę kredytu. Tak czy inaczej, drogo za to zapłacimy, ale narzucanie konsumentom podwójnych opłat jest działaniem ukierunkowanym już tylko na jak najwyższy zysk, nie na zabezpieczenie. Dlatego powinniśmy bardzo na takie umowy uważać, tym bardziej, że nie wszystkie banki stosują tak restrykcyjne zapisy w umowach. Pamiętajmy również, że jeśli dostrzeżemy je w umowie, możemy negocjować jej warunki przed jej podpisaniem. Jeżeli bank nie będzie skory do ustępstw, warto rozejrzeć się za ofertą konkurencji, w której zapisów o podwójnych prowizjach nie będzie, gdyż nie jest to konieczność podyktowana prawnie, lecz tylko chęć większego zarobku na sprzedawanym przez bank kredycie.
